No Hej Majka :D
Zaczynam ! Na początku Lipca wyjechałam z przyjaciółką na 4 dni do skorzęcina . Było bardzo ciekawie aczkolwiek , musiałyśmy mieszkać z takimi zouzami (ładnie mówiąc) , że to masakra . Później pare dni po przyjeździe ze skorzęcina musiałam się ponownie pakować ponieważ wyjeżdżałam do Kołobrzegu . Tym razem z rodzinką i na tydzień . Było bardzo zabawnie . Dobrze się bawiłam . Do kołobrzegu jechałam do tego samego miejsca chyba 5 albo 4 razy . Bardzo dobrze znam to miejsce . W trakcie drogi powrotnej robiło mi się niedobrze i głowa mnie nawalała . Przez pare dni źle się czułam . Jednak po tym przeżyciu bardzo się ucieszyłam , ponieważ jechałam do Mikorzyna odebrać drugiego psa , właściwie drugi pies to sunia . Później już nigdzie nie wyjeżdżałam bo musiałam się opiekować moim maluszkiem . Zapomniałabym ! Jeszcze w połowie sierpnia odwiedziła mnie ciocia z Katowic .
Jestem bardzo zadowolona z tych wakacji . Myślałam , że to będzie klapa i będę musiała przez całe wakacje
opiekować się maluszkiem . Jednak zdawałam sobie z tego doskonale sprawę i nie użalałam się nad tym . Wakacje jednak okazały się bardzo przyjemne i udane . Liczę , że opiszesz mi swoje przeżycia z wakacji . Czekam i pozdrawiam.
List bardzo fajnie mi się czytało :) może ktoś jeszcze chce ze mną rozmawiać? Z każdym porozmawiam :)
Maja Milewska
